Chicago New York 9.11.01
(W 4 rocznicę ataku na WTC w N.Y. City) W tym dniu byłem w Chicago kilkadziesiąt metrów od czarnej góry ze stali szkła (prawie pół kilometra wysokiej) zwanej Sears Tower, gdy nadszedł komunikat: ogłaszamy alarm dla miast Chicago wszyscy mieszkańcy down town muszą opuścić je natychmiast. Na miasto miała spaść kara z nieba w kształcie obłoku za to, że mieszkańcy ni oddają czci bogom za to, że nie modlą się żarliwie i szczerze, za to, że są bogaci i rządzi nimi pieniądz - diabeł.
W Nowym Yorku był piękny dzień wrześniowy, świeciło słońce, gdy płonęły bliźniaczo podobne do siebie dwa drapacze chmur, ludzie niczym spłoszone jaskółki wyfruwali ze stalowych półek, szybując w dół. Twarz podobna do twarzy choć nie widzialne. Czerwono- niebieski ogień i czarno siwy dym łakomie obejmował bliźniaki, symbol Zachodu.
Nie można wyciągać pochopnych wniosków, jest trudno pisać, to co się stało, do dziś nie wiadomo, czy zacząć od kropli krwi na chodniku, czy od obłoku.
|