MANDARYNKA bez fajerwerków bez gromkiego: hurra! bez pochwalnego w bębny dudnienia bez śpiewu przechodzącego w skowyt bez nic co było nie umiera jak lux in tenebris jak dobre fale na brzegu morza jak wiatr rodzący się w gałęziach jak mandarynka wolno tocząca się po śniegu istnienie nasze; trwogo nasza dnia powszedniego prawdo-blago nici pajęcza w słońcu zimy i lodu sopel w środku lata
powrót strona główna
powrót
strona główna