Nietypowy obiekt pasji
Czy zwykła butelka może budzić w kimś zachwyt i mieć w sobie coś szczególnego? Oczywiście, że tak! Przekonuje nas do tego Edward Szatkowski, który w swej kolekcji posiada już ponad 1800 cennych egzemplarzy! Z Przewodniczącym Zarządu Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów rozmawia Łukasz Bodziony.
Kiedy i w jakich okolicznościach zaczął Pan przygodę z butelkami? - Pierwszą butelkę przyniosłem do domu 12 lat temu. Byłem na grzybach i przechadzając się po lesie natknąłem się na butelkę. Ona po prostu mi się spodobała. Tak zaczęła się moja pasja.
Ciekawostki dotyczące butelek Pana Edwarda: - najmniejsza butelka liczy 2cm, największa - 116 cm, - w zbiorze znajdują się butelki z Czadu, Hiszpanii, Rosji, Francji, Grecji, Litwy, praktycznie z całej Europy,), a nawet z Afryki (konkretnie z Trynidadu), - 5 lat, tyle Pan Edward czekał na zdobycie 2 butelek z Grecji od ich właściciela, - do kolekcji należy wiele starych butelek z poniemieckimi napisami, - przypuszczalnie najstarsza butelka została wykopana w Kamionkach. Widnieje na niej napis „Hirsch-Apotheke Peterswaldau”.
|
Dlaczego butelki? - Ponieważ fascynuje mnie sposób ich wykonania, ich przeróżne, często niepowtarzalne, oryginalne kształty.
W jaki sposób powiększa Pan swoją kolekcję? - Zbieram gdzie tylko można, zamieniam się, dostaję od ludzi, a także kupuję. Powiększam kolekcję na wszystkie możliwe sposoby. Zbieram butelki jedno, dwu i trzyczęściowe. Mając nadzieję że zorganizuję kiedyś wystawę butelek, moją kolekcję wzbogacił nawet Burmistrz Pieszyc – Mirosław Obal.
W jaki sposób przechowuje Pan butelki? - Oprócz łazienki – butelki są wszędzie. Cały dom jest nimi przepełniony. W pokojach, w kuchni, w szafkach, na meblach, na balkonie, nawet w toalecie na półkach. Wszędzie ich pełno.
Która butelka jest dla Pana najcenniejsza? - Wszystkie są dla mnie cenne. Przykładowo – utrata jednej to ból serca. W domu przepełnionym butelkami nie trudno o nieszczęście. Kiedyś córka podczas sprzątania trąciła niechcący jedną z nich. Nie wyrzuciłem jej – posklejałem i stoi po dziś dzień.
Z pewnością ze zdobyciem butelek wiążą się jakieś ciekawe historie. Proszę opisać jedną z nich. - Kiedyś mężczyzna sprawdzający wentylację u nas w domu, miał okazję zobaczyć moją kolekcję. Jak twierdził, miał butelkę której nie posiadałem. Dzień później przyjechał i wręczył mi ją mówiąc - „Proszę jej pilnować”. W tak miły i zaskakujący sposób ta niemała butelka od wina w kształcie psa, trafiła do mojego zbioru.
Jak duża jest Pana kolekcja? - Moja kolekcja dotychczas liczy 1800 sztuk i ciągle rośnie.
Imponująca liczba. Zastanawiam się jak Pana żona podchodzi do Pana pasji? - Żonie moja pasja nie przeszkadza, jest całym sercem ze mną, pomaga wzbogacać kolekcję. Poza tym, kiedy zbliżają się moje urodziny, nie ma większego kłopotu z wyborem prezentu – dodaje żartobliwie.
Gratuluję tak licznego zbioru i życzę zdobycia kolejnych, wyjątkowych egzemplarzy do Pana kolekcji.
|