POJEDYNEK NA GÓRZE OLIWNEJ k. ROŚCISZOWA
Idąc do Rościszowa przez Kuźniczą Dolinę w kierunku Wielkiej Sowy mija się niewielki wodospad zasilany dopływem ze stawu. Po lewej stronie wznosi się skalna grupa. Jest to tzw. „Kalwaria", czyli Góra Oliwna. Nazwę swą zawdzięcza dwom umieszczonym tam kamiennym wizerunkom świętych. Jedna płaskorzeźba przedstawia klęczącego apostoła Piotra, druga - z datą 1777- postać Zbawiciela w Ogrodzie Gethsemani. Niegdyś, przed wiekami stał tam warowny zamek.
Pewnego dnia stanął przed murami zamku obcy rycerz na czarnym koniu. Wyzwał on właściciela zamku na pojedynek. Zwycięzca, jeśli byłby nim przybysz, miał otrzymać zamek wraz ze wszystkim, co się w nim znajduje.
Wiele godzin potykali się ze sobą obaj rycerze. Furczały strzały, miecze łamały się na tarczach i pancerzach, a walka wciąż była nierozstrzygnięta. Wreszcie właściciel zamku zaproponował: "Otrzyma zamek ten, kto z koniem skoczy w dół, do stawu." Obcy rycerz zgodził się. Spiął konia ostrogami i wołając "W imię szatana!" skoczył. Ciężko za to bluźnierstwo zapłacił. Skok był za krótki i rumak wraz z jeźdźcem roztrzaskali się o skały. Drugi rycerz z okrzykiem: „W imię Boże!", szczęśliwie wylądował w stawie.
Dziś jeszcze można zobaczyć ślady stóp odciśniętych na skałach Góry Oliwnej.
Niektórzy opowiadają o tych śladach inną historię. Chodził kiedyś po Górach Sowich diabeł i kiedy zobaczył na Górze Oliwnej wizerunki świętych, wpadł w złość. Próbował je wrzucić do przepływającego obok potoku, poślizgnął się jednak, odbił się od wystającej skały i wpadł do wody. Przy tym upadku pozostawił w kamieniu głębokie ślady po swoich stopach i kopytach swojego konia, które widoczne są jeszcze dziś.
|