Studium nad nędzą
Tak jak wszystko w życiu musi się gdzieś zaczynać i gdzieś kończyć. Nędza zaczyna się od marzeń i pragnień a kończy się na głodzie i biedzie (przyrodnie siostry nędzy). Nie o głodzie, a o nędzy rozmyśla emigrant, o tanich stołówkach, posiłkach, byle jakim życiu, w byle jakim miasteczku, o byle jakich miłościach, byle z kim i byle gdzie, byle jakim środowisku, znajomych, przyjaciołach, byle jakim życiu, rządach lokalnych i państwowych. Ulubieńcami nędzy są ludzie ulepieni nawet nie z gliny, ale z błota, niektórzy z dużego G. Nędza to upływające godziny na niczym, To szamotanie się w sieci szarość życia. Nędza jest wszechpotężna, ona potrafi zasłonić słońce, zabić radość, tę prawdziwą radość tryskające źródło dające siły i chęci do życia, działania, tworzenia. Emigranci o niej wiedzą najwięcej.
|