Traktat o miłości
dla H.W. w 25 rocznicę wspólnie spędzonej nocy
W imię Ojca i Syna i świętego Ducha. O miłości nie można mówić o miłości nie wolno pisać o czym nie można mówić o czym nie wolno pisać o tym trzeba milczeć.
PS. 1. O miłości można jednak śpiewać, bo miłość jest śpiewem dwóch dusz. Chociaż miłości nie można opisać, ani nie wolno mówić o zapachu włosów, smaku ust, błysku w oczach, słodyczy ciała, to jednak zakochani zachowują w duszy obraz, a w pamięci mózgu dźwięk głosu ukochanej osoby.
PS. 2. Za daną miłość można własnymi słowami podziękować Panu Bogu modlitwą. W imię Ojca i Syna i świętego Ducha. Mój stwórco, pamiętam ów dzień, w którym przybrałeś kształt obłoku niebieskiego, unoszącego się ponad przystankiem autobusowym w Dzierżoniowie, wtedy do mnie po raz pierwszy przemówiłeś:
Adamie, Adamie, czy mnie słyszysz, jeśli tak to uklęknij. Daję ci kobietę, kochaj ją i szanuj ją a ona będzie dla ciebie poduszką, na której położysz głowę pełną snów. Ona będzie dla ciebie naczyniem, z którego będziesz pił wodę życia. Ona będzie dla ciebie tarczą obroną przed samotnością. Ona będzie dla ciebie lekarstwem na wszystkie twoje dolegliwości. Uwiecznisz swą miłość tak jak dotąd nie uwieczniono żadnej miłości. Złożysz kobiecie hołd, taki jak dotąd nie złożono hołdu żadnej kobiecie.
W poniedziałek Weźmiesz ją do mieszkania twego w Pieszycach, tam na środku pokoju na twardych deskach podłogi zbliżysz się do niej, tak aby poczuła każdy sęk na swym ciele, a drzazgi pokują jej pośladki aż do krwi.
We wtorek Pójdziecie w stronę Bielawy, a tam wśród pól rzepaku zbliżysz się do niej tak, aby poczuła smak oleju rzepakowego w twoim pocie, a wtedy zapach ziemi stanie się waszym drugim krwioobiegiem.
W środę Pójdziecie w stronę Piskorzowa, a tam wśród pól buraczanych zbliżysz się do niej, tak, aby poczuła smak cukru na twoich ustach.
W czwartek Pójdziecie w stronę Rościszowa, a tam wśród grzęd pola ziemniaczanego zbliżysz się do niej tak, aby poczuła ziemniaki w swoich brzuchu.
W piątek Pójdziecie w stronę Bratoszowa, a tam wśród łanów żyta, zbliżysz się do niej tak, aby poczuła smak skórki od chleba.
W sobotę Pójdziecie w stronę Kamionek, a tam w Górach Sowich rozbierzesz ją do naga w lesie bukowym, zbliżysz się do niej, tak, aby buki zadrżały, a liście z nich opadną w pełni lata. Następnie nadzy pójdziecie w kierunku lasu dębowego, a tam położysz ją pod dębem, zbliżysz się do niej tak, aby poczuła w swoich rękach moc dębowych gałęzi, a uda jej staną się mocniejsze od korzeni dębu. Następnie nadzy pójdziecie w się w kierunku strumienia sowio górskiego, i tam umyjecie swe ciała. Będziesz osuszał jej ciało swoimi ustami, będziesz ją całował mocno i żarliwie, aż uszy twe usłyszą wzbierające mleko w jej piersiach, a usta jej poczują na twych smak soli, cukru, minerałów, i wyda jej się, że bez ciebie nie będzie mogła żyć, bo będziesz jej pokarmem. A ty odkryjesz tajemnicę, że ona jest drugą połową ciebie.
W niedzielę Będziecie odpoczywać na ławce w ogrodzie, będziecie oglądać zachód słońca, który ona podpali swoimi rudymi włosami. Tak powiedział Stwórca
W imię Ojca i Syna i świętego Ducha Panie, to wszystko przepowiedziałeś, tylko nie powiedziałeś, że kobieta ta, będzie rodzić innemu mężczyźnie synów, że tak łatwo się jej wyrzeknę, ale nigdy nie będę mógł o nie zapomnieć, że w takich mękach będę za nią tęsknił. Panie, dziękuję ci za daną miłość, teraz wiem, że już nigdy nie odnajdę takich oczu, takich ust, takiej pięknej twarzy, nie zaznam takiej słodyczy ciała, już nigdy, nigdy, nigdy.
|