Dużo nocków dużych
Nocek duży - tak nazywa się gatunek nietoperza, których setki gnieżdżą się na strychu domu mieszkalnego w Rościszowic koło Pieszyc. Zwierzątka nie robią żadnych szkód, ale niestety, ich odchody spadające na drewnianą podłogę, stały się tak uciążliwe, że mieszkańcy wezwali na pomoc administrację domu. - Nietoperze były tutaj od zawsze - opowiada lokatorka z drugiego piętra. - Kiedyś było ich jednak mniej, w więc i mniej brudziły. Teraz staje się to nie do wytrzymania. A przecież nic nic możemy zrobić, bo nietoperze są pod ochroną. Poza tym one nam nie przeszkadzają, chcielibyśmy tylko, żeby ktoś po nich sprzątał. Podłogę strychu pokrywa gruba warstwa odchodów, brudno jest także w innych częściach budynku. - Przez to zalęgło się robactwo, w domu mamy nawet pluskwy - narzekają mieszkańcy. - W dodatku śmierdzi, zwłaszcza kiedy zrobi się cieplej. Jednak żaden z lokatorów nigdy nie usiłował wypłoszyć nocków ze strychu. Ludzie martwią się tylko, że powiększająca się warstwa nieczystości zniszczy im strop. Wiadomość o kolonii nietoperzy dotarła już do Janusza Skrężyny z wydziału ochrony środowiska Urzędu Wojewódzkiego we Wrocławiu. - To Jedno z największych skupisk tych ssaków na Dolnym Śląsku - mówi inspektor Skrężyna. - Niestety, mieszkańcy popełniają wykroczenie wchodząc na strych w. czasie, gdy nietoperze wychowują młode, to znaczy od maja do sierpnia. Zgodę na to może dać tylko wojewoda. Ale oczywiście bardzo dobrze ich rozumiem, będziemy czynić starania, aby na strychu zainstalować urządzenia, ułatwiające sprzątanie nieczystości. Na razie jednak musimy poczekać na ekspertyzę chirupterologa, czyli specjalisty od nietoperzy. Potem zdecydujemy, czy na strychu położyć folię, czy blaszane pojemniki ze specjalnymi siatkami. Musimy pamiętać o tym, że nietoperze są gatunkiem ginącym, choć akurat mamy to szczęście, że w Sudetach żyje 20 z 22 gatunków występujących w Polsce. Wszystkie gatunki są objęte ochroną prawną, ale to nic wystarcza. Musimy dbać o przetrwanie ich siedlisk. Te niewielkie latające ssaki są wytrwałymi tępicielami komarów. To nasi mali sprzymierzeńcy. To, czy przetrwają zależy w dużej mierze od nas samych.
Barbara Szelmowska, 30 minut, 4 lipca 2003
|