Od 26 stycznia 2007 roku właścicielem wyciągu narciarskiego na stoku Wielkiej Sowy jest wrocławska firma „JANAT”. Na rynku nieruchomości firma funkcjonuje od 1998 roku. Pozyskuje, adaptuje lub buduje od podstaw obiekty magazynowo-biurowe, które następnie udostępnia potencjalnym najemcom. Z szefem firmy „JANAT” – rozmowa o dniu dzisiejszym i przyszłości wyciągów narciarskich na Wielkiej Sowie.

 

 

wielkasowa.com.pl

     Wyciąg narciarski na stoku Wielkiej Sowy ma długą historię i wśród narciarzy niezbyt przychylną opinię. Nowy właściciel, nowa historia, a co z atrakcyjnością i dostępnością dla narciarzy?

     Początkiem negocjacji w sprawie przejęcia wyciągów narciarskich na stoku Wielkiej Sowy był miesiąc listopad 2006 r. Formalnie staliśmy się właścicielem tego obiektu 26 stycznia 2007 r.

 

 

     Wyciąg dwuosobowy dwuetapowy, oświetlany, ratrakowany i naśnieżany:

ETAP DOLNY (orczyk):	ETAP GÓRNY (orczyk):	MAŁY WYCIĄG (talerzyk):
- długość orczyka: 670 m, - różnica wzniesień: 142 m, - zdolność przewozowa: 920 os/godz., - długość trasy: 900 m,	- długość orczyka: 795 m, - różnica wzniesień: 172 m, - zdolność przewozowa: 780 os/godz., - długość trasy: 1000 m,	- długość talerzyka: 200 m, - różnica wzniesień: 64 m, - zdolność przewozowa: 295 os/godz., - długość trasy: 200 m.

 

     Dzięki sprzyjającym warunkom atmosferycznym umożliwiającym w tymże okresie prace ziemne zdołaliśmy znacznie powiększyć obszar parkingów, jak również odwodnić dolny teren stoku przy pierwszej stacji wyciągu orczykowego. W okresie prawie dwóch miesięcy ekipie technicznej liczącej do 15 osób udało się reanimować system naśnieżania, przeprowadzić gruntowny remont wyciągów i oświetlenia stoku. Zainstalowaliśmy elektroniczny system dostępu tzw. bramki, dokupiliśmy do dwóch posiadanych dodatkową armatkę śnieżną, i to co miało zdecydowany wpływ na jakość przygotowania śniegu na samym stoku był zakup największego modelu ratraka z oferty firmy KASBOMERR. Te wymienione prace miały bez wątpienia duże znaczenie w poprawie dostępności tego miejsca dla narciarzy.
     Jest nam przykro, że czas nie pozwolił, aby zadbać o uatrakcyjnienie samego stoku, ale możemy obiecać , iż nastąpi to w następnym sezonie. 

     W bliższej i dalszej okolicy funkcjonuje kilka różnego typu i jakości wyciągów narciarskich. Jakie starania będzie Pan czynił, aby narciarze i turyści coraz częściej wybierali „Wielką Sowę”?

      W duchu dobrze pojętej rywalizacji z innymi stacjami narciarskimi, będziemy walczyć o narciarzy. W jaki sposób będziemy to robić jest naszą tajemnicą, mogę tylko powiedzieć, że będzie to współzawodnictwo fair play.

 

 - Zainstalowaliśmy elektroniczny system dostępu, dokupiliśmy dodatkową armatkę śnieżną i zakupiliśmy największy model ratraka z oferty firmy KASBOMERR

 

     Tegoroczna zima jest, jak dotąd, mało przychylna dla narciarzy. Czy przewiduje Pan możliwość udostępnienia wyciągu turystom np. w sezonie letnim?

     Jeśli na Wielkiej Sowie pojawi się wyciąg krzesełkowy to zapewne tak. 

     Czy mógłby Pan w krótkim zarysie przedstawić koncepcję funkcjonowania „Wielkiej Sowy” w najbliższym czasie?

     Omawiany teren nie posiada aktualnego planu zagospodarowania przestrzennego, a koncepcja funkcjonowania Wielkiej Sowy w podstawowym stopniu zależeć będzie od zapisów, które znajdą się w planie. Taka sytuacja uniemożliwia tworzenie wizji i planów rozwoju tego miejsca. Mamy nadzieję, że Urząd Miejski w Pieszycach w najbliższym czasie przystąpi do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Czas realizacji takiego projektu to okres 6-8 miesięcy. Reasumując: możliwość odpowiedzi na to pytanie będzie mogła się pojawić dopiero na przełomie października, listopada. Trzymamy kciuki, aby prace nad planem przebiegły w szybkim tempie. Myślę, że do trzymających kciuki dołączą wszyscy narciarze, zainteresowani korzystaniem z tego urokliwego miejsca.